poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Autyzm czy nie autyzm ?

Autyzm czy nie autyzm ?
A właściwie co to jest autyzm ? Czy uda się wyleczyć ? Jak zdiagnozować ?

Do niedawna Twoje dziecko rozwijało się książkowo. Ale co to - jego rówieśnicy zupełnie różnią się od mojego skrzata, mówią, są ciekawi świata. Wiem, że coś jest nie tak, czuję to, przebywam z nim 24/24 7 dni w tygodniu. Pójdę do przychodni, tam na pewno uzyskam pomoc. Ale w przychodni słyszę tylko każde dziecko jest inne, rozwija się w swoim czasie, proszę się nie przejmować, wyrośnie z tego. Czuję się spokojniejsza ale tylko przez chwilę, obawy i lęk wracają. Oni się mylą. Zaczynam drążyć temat, szukać, czytać i nagle dociera do mnie ... a może to autyzm.

Nie jestem lekarzem, psychologiem, ale jestem rodzicem i uważam, że należy szukać informacji i zaczerpnąć wiedzy w tej kwestii. My trochę na "własną łapę" działaliśmy, co nie jest do końca dobre, choć w sumie intuicja nas nie zawiodła, choć po drodze parę potknięć było.

Kochani pierwszą rzeczą jaką może zrobić rodzic jest prześledzenie diety dziecka. Oczywiście po tym należałoby udać się do lekarza czy pediatry czy dietetyka, ale dobrego, który Was nie omami i nie spławi. Gluten i kazeina działają jak opioidy i może należałoby je odstawić.
Gdy mój maluch w wieku niemowlęcym był poniżej 3 centyla wszyscy to lekceważyli, bo jesteście niewysocy, taka jest jego natura i uroda. Jego stolce były zielone, rozmazane, nieraz śluzowate ale to przecież wina mleka modyfikowanego za dużo żelaza. Często słyszałam, jak zacznie dostawać kaszkę manną to szybko przytyje. Koło 8 miesiąca życia zaczął dostawać kaszkę i się nią zachłysnął, chciał tylko kaszkę, kaszka królowała, nic innego tylko kaszka, żadnego oszukiwania. Jadł dużo kaszki mannej a waga stała w miejscu. Dlaczego ??  przecież miało być inaczej. Około 10 miesiąca życia wprowadziliśmy dietę bezglutenową (podejrzenie celiakii), ale w zasadzie nie było zmian. Dopiero w wieku 1,5roku gdy po raz kolejny obciążaliśmy glutenem w celu sprawdzenia celiakii dostał padaczki i zaczął się wycofywać wprowadziliśmy dietę restrykcyjną bezglutenową, bezmleczną i niskoszczawianową. I oto cud po pewnym czasie zredukowaliśmy liczbę napadów padaczkowych, uzyskaliśmy lepszy kontakt i po roku stosowania diety dumnie wkroczyliśmy na siatkę centylową (3-10centyl).
Wiem, że wielu rodziców autystów lekceważy dietę bo nawet jeśli kiedyś spróbowali to nie widzieli rezultatów. Być może dlatego, że organizm nie zdążył się oczyścić z glutenu,a jelita zagoić, a może dlatego że nie została wprowadzona właściwa dieta (np. przy wprowadzaniu diety bezglutenowej należy wprowadzić dietę bezmleczną ze względu na chore jelita -> tak też jest przy celiakii, lub nasz maluch reaguje też na coś zupełnie innego). Pamiętajmy im wcześniej zaczniemy leczenie, tym większe mamy szanse na poprawę, bo układ nerwowy dziecka jest bardzo elastyczny i dopiero się rozwija.
Za Shattock i in.(2009. Autyzm jako zaburzenie metabolizmu) odbiegające od normy wzorce peptydów moczowych u ludzi z autyzmem unormowały się dopiero po 28 tygodniach po wprowadzeniu diety bezglutenowej i bezkazeinowej, oraz wyniki tych badań i doniesień niepotwierdzonych sugerują, że efekty diety bezglutenowej mogą być widoczne dopiero po roku.

Inną kwestią jest czy dziecko mocno spięte, z dość dużym napięciem mięśniowym powinno być szczepione zgodnie z kalendarzem szczepień ? Teraz jestem zdania, że "nie" choć wcześniej wszyscy wmawiali nam, że tak trzeba. Oczywiście jestem za szczepieniem, za szczepieniami, ale nie na Dzień dobry. Córka ma 3 lata i dopiero teraz została poddana szczepieniom, kiedy wiem, że ma silniejszy układ nerwowy, że jest silna i zdrowa.
Ostatnio zakupiłam książkę "Autyzm jako zaburzenie metabolizmu" i potwierdza nasza teorię co do diety i szczepień. Przytoczę tu fragment z tej książki:
<Przez wiele lat pewna część rodziców twierdziła, że autyzm, który obserwowali u swoich dzieci, uwidaczniał się tylko po zastosowaniu jakiegoś programu szczepień. Zazwyczaj twierdzi się, że zbieżność pomiędzy autyzmem (lub padaczką oraz innymi chorobami) i stosowaniem programów szczepień jest bez znaczenia.
Wakefield wykazał, że wirus ospy w łączonej szczepionce MMR może powodować poważne zmiany w ściance jelita. Niedawno ten sam zespół wykazał bardzo podobne odchylenia anatomiczne (rozrost jelita krętego i węzłów chłonnych) w podgrupie dzieci z autyzmem. Ich zdaniem osłabiony szczep wirusa ospy zawarty w szczepionce wywołuje reakcję immunologiczną, która może być niewystarczająca do zahamowania rozwoju wirusa. Skutkiem tego jest zagnieżdżenie się osłabionej "infekcji" w przewodzie pokarmowym, co powoduje rozrost (powiększenie się tkanek wywołane namnożeniem się komórek) i w następstwie tego wzmożoną przepuszczalność ściany przewodu pokarmowego. Biorąc pod uwagę istniejące już zagrożenie systemu immunologicznego ograniczoną ilością peptydów opioidowych pochodzenia zewnętrznego oraz to, że szczepionki często składają się z żyjących, osłabionych szczepów chorobowych, konsekwencje te nie są zaskakujące.>

wywiad z Prof. M.Majewską

Według badań naukowych występowanie w rodzinie chorób autoimunologicznych takich jak np. cukrzyca czy reumatyzm zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia autyzmu.

Większość dzieci z autyzmem, zespołem Aspergera czy zachowaniami ze spectrum autyzmu ma problemy również z integracją sensoryczną.

Pamiętajmy również to, że jest wiele odmian autyzmu, każdy różni się, jest autyzm dziecięcy, autyzm atypowy, zespół Aspergera, zachowania ze spectrum autyzmu.



Odsyłam również do literatury
1. Autyzm jako zaburzenie metabolizmu P. Shattock i in. dostępna tu


2. Autyzm bez łez Renata Radomska - doświadczenia rodziców w walce z autyzmem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz