Zima w tym roku nie dopisała, ale muszę przyznać że i tak mieliśmy szczęście tydzień pojeździć na nartach.
Jak dzieci się cieszyły bawiąc choćby na tym sztucznym śniegu.
I choć ferie się już powoli kończą, śniegu jest jak na lekarstwo, przygotowując się do kolejnego sezonu nie zapomnijcie na stoku o dzieciach a szczególnie tych niepełnosprawnych.
Tak ten sport otwiera się i dla nich dzięki np. Fundacji Dobra Wioska . Prowadzą oni turnusy dla dzieci autystycznych ale też i z innymi problemami neurologicznymi. Instruktorzy przygotowani do pracy z takimi dziećmi dbają o ich bezpieczeństwo.
Fundacja od tego roku dysponuje też sprzętem do przewożenia nie chodzących dzieci.
Szkoda tylko, że ludzie na stoku zbytnio nie uważają. Czyżby nie spotkali się nigdy z symbolem niepełnosprawności ?
Czy walka o sport to tylko nasza rodziców zachcianka, czy dziecko też czuje przyjemność ?
W zeszłym roku byłam świadkiem jak dziecko ostatniego dnia dopiero polubiło jazdę na nartach, a trud i zaangażowanie rodziców było tak wielkie, że chciało się już powiedzieć dość.
U nas w zeszłym roku też były zgrzyty, a w tym ... szybka jazda i zabawa w berka na nartach.
To co wydaje się proste i przychodzi łatwo zdrowemu dziecku, jest o wiele bardziej skomplikowane dla dziecka z problemami. Jak utrzymać równowagę na nartach, kiedy nie ma się jej bez nart !
A żeby była to nasza wspólna przygoda my w zeszłym roku też uczyliśmy się jeździć, a dzięki temu w tym roku mama już mogła towarzyszyć dzieciakom na stoku :)
A kto zjeżdżał z córcią ? No przecież ukochany miś :)