niedziela, 18 września 2016

Ukochany miś

Smutno gdy ktoś odchodzi, nawet jeśli to jest pluszowy miś. 4 lata, dzień i noc, był przy niej, stawiał pierwsze kroki razem z Nią, tańczył i śpiewał, zasypiał i budził się. Uczestniczył w naszym muzealnym zwiedzaniu więc musiał być i na finale. I z tego finału już nie wrócił. Od wczoraj małe oczka chodzą smutne, zapłakane, miała być herbatka dla lal ale ... przecież nie ma misia.

Mały pluszowy miś, nawet nic nie kosztował, dodatek do pieluch starszego brata. Ale to on, jedyny, wybrany, pierwsza miłość ...
Dzień w dzień w przedszkolu, na placu zabaw, na rowerze. Każda noc u boku misia.
Cóż że już wytarty i wytarmoszony, że nosek odpada, że futerko już nie pierwszej młodości, miłość to miłość.


Zrozpaczone serduszko czeka i ma nadzieję.
Do widzenia misiu.


Sprostowanie
Dziś po przedszkolu - Dzień dobry Misiu, odnalazł się, Hurra, wielkie świętowanie.
Właśnie odbywa się zapowiedziana herbatka na powitanie Misia.


Serdecznie dziękujemy !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz