poniedziałek, 18 września 2017

Mikropolaryzacja

Gdy pojawiają się nowe perspektywy leczenia, łapiemy je w nadziei na lepsze jutro, na poprawę zdrowia. Nadzieja, nadzieja, nadzieja. Po 7 latach leczenia, po ciągłych terapiach, turnusach idziemy do przodu, ale ... no właśnie jest to ale .... bo do końca nie jest tak jakbyśmy tego chcieli, jakbyśmy tego oczekiwali. 

Mikropolaryzacja (ang. tDCS) czyli przezczaszkowa stymulacja mózgu prądem stałym to nowa, innowacyjna, nieinwazyjna, bezbolesna metoda stymulowania mózgu. Wykorzystuje ona słaby prąd galwaniczny (1-2mA), który powoduje neuromodulację ośrodków korowych (takich jak kora ruchowa, czołowa, wzrokowa, somatosensoryczna). Mikropolaryzacji można poddawać osoby z epilepsją gdyż nie wywołuje ona napadów padaczkowych, a w rezultacie zmniejsza liczbę napadów. 
Wskazań do mikropolaryzacji jest bardzo wiele np.:
  • udary mózgu
  • afazja
  • migrena
  • mózgowe porażenie dziecięce
  • ADHD
  • autyzm
  • padaczka lekooporna
Przed rozpoczęciem kontaktowaliśmy się z wieloma rodzinami. Wszyscy widzieli pozytywne efekty mikropolaryzacji u swoich dzieci - od rozpoczęcia komunikacji słownej po poprawę zdrowia i lepszy zapis EEG.

Od zakończenia mikropolaryzcji minęły 2 tygodnie.  Co się zmieniło ?
Jest to bardzo trudne pytanie, bo nie widać znaczącej różnicy przed i po. 
Przez kilka dni Młody nie machał głową, ale już macha jak dawniej (manieryzm).
Wydaje się jednak, że jest spokojniejszy, mniej agresywny (choć takie sytuacje również się zdarzają).
Lepiej siada do lekcji i na dłużej się koncentruje.
W ostatnich dniach jego wariacją stały się szachy. 
Trochę lepiej je, ale to zmienia się dość szybko.




Po mikropolaryzacji wskazane jest stymulowanie dziecka na różnych płaszczyznach przez 3-4 miesiące. A kolejna stymulacja mózgu  może być przeprowadzona właśnie po takim czasie.
My dodatkowo oczyszczamy organizm Aloe Vera (ale nie takim tanim z marketu).

I czekamy na dalszą poprawę.

A wszystkim życzymy zdrowia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz