wtorek, 4 października 2016

Ministerstwo Literek czyli książeczki z naszej półeczki o literkach i czytaniu

Wchodzę do sali przedszkolnej a tam królewny i królowie. Na koronach literkowych "A" i "a", kto w imieniu ma ten koronę nosi.
Wczoraj mieliśmy pracę domową z przedszkola. Poszukać w gazetach przedmiotu zaczynającego się na literkę oczywiście "A" i w sumie wcale nie było to łatwe zadanie ale je wykonaliśmy.

A jak anakonda
A jak antylopa
A jak amstaf
A jak akwarium
A jak anioł

Kolejne tygodnie poświęcone będą kolejnym literkom. Nauka przez zabawę czyli to co kochają przedszkolaki.
A wieczorem zajrzeliśmy do kilku książek literkowych z naszej półki, które chcielibyśmy Wam polecić.

Pierwsza Ministerstwo Literek. Operacja alfabet. Al MacCuish - książeczka zabawna i bardzo wciągająca. Lekko się ją czyta. Adaś Brykalski główny bohater próbuje się nauczyć alfabetu na kartkówkę, ale w sumie wychodzi mu tylko ecie-pecie. Czy się nauczy sprawdźcie sami ? Bardzo podobają nam się ilustracje Luciano Lozano.

" Witaj chłopcze !Jestem A.
Pierwsza w alfabecie - ja.
W skos dwie kreski, jedna wszerz.
A jak Adaś - i już wiesz !"

" Łącz literki razem w słowa,
tak powstaje nasza mowa.
Łącz je, aby nabrać wprawy,
na poważnie, dla zabawy."








Druga Joanny Krzyżanek Kura Adela - na pierwsze czytanki i do poduchy. Słowa zaczynające się na daną literę zaznaczone są na czerwono. Cała seria, my mamy, a szkoda, J, O, Ó. Zabawne historyjki, duże litery.

" W swoim życiu kury
taką chwilę mają, 
że pragną wysiedzieć
swoje pierwsze jajo."





Seria logopedyczna Kocham czytać Jagody Cieszyńskiej do której mam ogromny sentyment. Przy tych książeczkach z ogromnym wkładem logopedy syn zaczął mówić. 
Jak się pięknie zaczyna:
Trzy lata mam - i czytam sam
Samogłoski oprócz Y (bo tej nie znała) przeczytała mi wczoraj córeczka.



I książeczki, które kochamy i gorąco polecamy. Czytanie globalne jest szczególnie mi bliskie, bo pamiętam jeszcze jak mama uczyła czytać. To czytanie całowyrazowe dzięki któremu dzieci nie dukają a uczyć już można bardzo maleńkie dzieci tą metodą.
A książeczki, mimo że moja córka (4 lata) może i nie potrafi ich sama przeczytać w pełni, wykorzystywane są do przeróżnych jej zabaw w przedszkole. I choć mamy dużo książek te są chyba jedne z bardziej lubianych. Książeczki pani Marii Trojanowicz-Kasprzak.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz